Małopolscy policjanci rozbili jeden z największych gangów samochodowych. Złodzieje kradli samochody w Niemczech i Szwajcarii, wprost z salonów samochodowych. Łupem złodziei padły auta o wartości ponad 2 milionów euro. Zatrzymano jak do tej pory 11 podejrzanych. Wśród nich, jak dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy RMF FM, szefa grupy znanego pod pseudonimem „Gumiś”.

Kilka miesięcy temu policjanci z Krakowa trafili na ślad przestępców, którzy mieli nowe, niezarejestrowane jeszcze samochody. Auta te zostały rozebrane na części i sprzedane.

Ustalono, że samochody pochodziły z Niemiec i Szwajcarii. Złodzieje pojawiali się w tych krajach i wybierali salony samochodowe, w których były odpowiadające im marki, przychodzili w nocy i włamywali się do budynku. Tam wyszukiwali kluczyki od pojazdów stojących na zewnątrz i w ten sposób zabierali samochody. Zanim właściciel zorientował się o kradzieży, złodzieje mieli już za sobą kilka godzin ucieczki.

W ten sposób tylko w przeciągu czterech miesięcy złodzieje ukradli co najmniej 70 nowych luksusowych samochodów. Były wśród nich mercedesy, audi, jeepy i toyoty. W kraju trafiały do paserów i ich warsztatów. Tam były demontowane. Rozłożone auta sprzedawano na części, choć kilka "upłynniono" w całości nabijając w nich numery z dużo starszych modeli.

W sumie jak do tej pory zatrzymano 11 podejrzanych w wieku od 29 do 58 lat. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się reporterzy RMF FM na czele gangu stał "Gumiś" - słynny przestępca, który w 1994 roku terroryzował Kraków podkładając ładunki wybuchowe i żądając okupu. Bandyta wyszedł kilka lat temu na wolność.

Osiem osób gangu zostało już tymczasowo aresztowanych. Wartość skradzionych pojazdów szacuje się na ponad 2 miliony euro.