Sąd Rejonowy w Olsztynie zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Zygmunta D., podejrzanego m.in. o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. To pokłosie głośnej interwencji służb i obrońców praw zwierząt w schronisku w Radysach na Mazurach.

Choć śledztwo jest na początkowym etapie, to jednak zebrany dotychczas materiał dowodowy w tej sprawie w ocenie sądu wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że właściciel schroniska dla zwierząt w Radysach Zygmunt D. dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów. Istnieje też obawa, że podejrzany może uciec przed wymiarem sprawiedliwości, a także wpłynąć na zeznania świadków.

W czasie przeprowadzonej w tym tygodniu interwencji na terenie schroniska znaleziono 10 martwych psów, a 70 wymagało pomocy weterynaryjnej. U Zygmunta D. znaleziono też ponad 200 sztuk amunicji, na którą nie miał pozwolenia.

Zarzuty i areszt dla Zygmunta D. to wynik przeszukań i oględzin przeprowadzonych w tym tygodniu przez olsztyńską prokuraturę w Radysach. W działaniach na terenie schroniska dla bezdomnych zwierząt uczestniczyło czterech prokuratorów, biegły z zakresu weterynarii, 40 policjantów oraz kilkudziesięciu inspektorów i wolontariuszy organizacji zajmujących się ochroną zwierząt.

Podczas oględzin w schronisku dokonano inwentaryzacji psów i sprawdzano ich stan zdrowia oraz to, czy liczba zwierząt jest zgodna z dokumentacją. Przeprowadzono też prace odkrywkowe. Według śledczych - istniało podejrzenie, że na terenie schroniska były grzebane psy. Niczego jednak nie znaleziono.

W przeszłości prokuratury rejonowe w okręgu olsztyńskim prowadziły w związku z tym schroniskiem postępowania sprawdzające w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Kończyły się one odmową wszczęcia lub umorzeniem.