Nazewnicza rewolucja wg radnego PiS oburzyła mieszkańców Warszawy. Paweł Bromski chce, by odcinek ulicy Marszałkowskiej - od placu Bankowego do Królewskiej - nazwać alejami Kościuszki i Pułaskiego. Rada miasta ma ten pomysł głosować jeszcze przed amerykańskim świętem - 4 lipca.

Zmiana nazwy to kłopot nie tylko dla kurierów, dostawców pizzy, ale przede wszystkim dla mieszkańców tamtejszych budynków. Tyle lat… i teraz tak raptownie zmieniać? - dziwią się pomysłowi warszawiacy. Tyle zamieszania!

Ale widocznie wymiana dokumentów, zmiana adresów i planów miasta to cena, jaką warto - wg pomysłodawców – zapłacić za możliwość uczczenia bohaterów. To ostatnie miejsce chyba tak eksponowane, tak świetnie położone - zachwala swój wybór Bromski.

Ale czy rzeczywiście nie ma innych, mniej kłopotliwych miejsc? Ależ oczywiście, że są i to prestiżowe – uważa historyk Warszawy Jarosław Zieliński. Wg niego to Wilanów i okolice świątyni Opatrzności Bożej. Tam ma powstać aleja Rzeczpospolitej, Orła Białego. Tam jest miejsce na najbardziej patriotycznych patronów.

Jednak - jak wiadomo - Kościuszko był masonem i pewnie nie pasuje PiS-owi…