Premier Ewa Kopacz przyznała, że była zapisana do koła ZSL w swym pierwszym miejscu pracy. Według niej, wszyscy pracownicy tego ośrodka zdrowia znajdowali się na liście koła ZSL. Kopacz podkreśliła jednocześnie, że nie prowadziła wtedy żadnej działalności politycznej.

Podczas środowej konferencji prasowej podsumowującej 100 dni pracy rządu premier była pytana m.in. o przynależność do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W trakcie poprzedniego spotkania z dziennikarzami, pod koniec grudnia, Kopacz deklarowała, że sięgnie do archiwum i wyjaśni tę kwestię.

W środę mówiła, że w 1981 roku rozpoczęła pracę jako lekarka. To był mój pierwszy rok pracy, moim pierwszym ośrodkiem był ośrodek zdrowia w Orońsku i daję sobie rękę obciąć, że nie przypominam sobie tego faktu, żebym była osobą, która deklarowała to (przynależność do ZSL). Ale wiem, że wszyscy, którzy pracowali w tym ośrodku, byli zapisani do tego koła w tym ośrodku - powiedziała.

Ja, będąc wtedy młodym lekarzem (...) w tym czasie, kiedy tam pracowałam na wsi, leczyłam dzieci, nie mam powodów, ani przez moment, do tego, żeby się wstydzić. Jedyną moją działalnością w tym czasie nie była działalność polityczna, ale leczenie polskich, wiejskich dzieci - podkreślała.

Dokumenty nie kłamią: jestem na liście tego koła, nie ma tam mojego podpisu, ale jestem na liście. Jak przyjmuję, że dokumenty nie kłamią, to muszę powiedzieć: tak, byłam, choć nie mam się czego wstydzić za ten okres. W tym czasie pracowałam jako lekarz wiejski i leczyłam dzieci, to była jedyna moja działalność - zaznaczyła.

Dodała również, że działalność polityczną rozpoczęła później, w Unii Wolności.

Podczas grudniowej konferencji premier była pytana o kwestię przynależności do ZSL, o czym pisał na Twitterze we wrześniu ówczesny rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. Uważałam zawsze, że pierwszą moją partią jest Unia Wolności. Okazało się, że znalazłam się w składzie koła ZSL. Chcę to wyjaśnić - powiedziała wówczas premier.

(edbie)