W tym tygodniu szef MON Bogdan Klich podpisze nowe rozporządzenie dotyczące wyżywienia w polskiej armii. Zakłada ono likwidację od nowego roku darmowego wyżywienia dla żołnierzy.

Rozporządzenie obejmie wszystkich żołnierzy z wyjątkiem marynarzy na okrętach; pilotów, którzy są akurat w gotowości bojowej oraz tych przebywających na ćwiczeniach np. na poligonie. O nich nadal będzie dbać wojskowa kuchnia. Reszta musi wyżywić się sama, bo armia jest już zawodowa.

Miejsce służby staje się tak naprawdę miejscem pracy, więc trzeba było dokonać istotnych zmian w systemie żywnościowym. Szef Sztabu Generalnego Franciszek Gągor przyznaje, że to prawdziwa rewolucja dla wojskowej kuchni. Armia musi nadal utrzymać w pełnej gotowości system żywienia na wypadek kryzysu lub wojny, a jednocześnie przestanie żywić kilkadziesiąt tysięcy osób. Dlatego generał Gągor liczy, że żołnierze zamiast kanapek zabieranych z domów, zostaną jednak przy wojskowej kuchni, tyle że odpłatnie: