Do kolejnego incydentu doszło na pokładzie samolotu linii NorthWest lecącego z Amsterdamu do Detroit. Jak podała telewizja CNN, kłopoty sprawił jeden z pasażerów. Maszyna z 256 pasażerami zdołała bezpiecznie wylądować na amerykańskim lotnisku. Agencja Associated Press poinformowała, że zatrzymano mężczyznę, który zamknął się w łazience samolotu.

Jak się później okazało, mężczyzna nie stanowił zagrożenia. Nie znaleziono przy nim nic, co mogłoby wskazywać, że jest potencjalnym terrorystą.

W piątek podczas lotu tych samych linii, również na trasie Amsterdam - Detroit, Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab usiłował zdetonować ładunek wybuchowy. Atak nie powiódł się i powiązany z Al-Kaidą 23-latek tuż przed lądowaniem wywołał pożar. Mężczyzna został obezwładniony przez pasażerów i załogę. W sobotę amerykańskie władze oskarżyły go o próbę zniszczenia samolotu i wniesienie materiałów wybuchowych na pokład maszyny.

Rzecznik prezydenta USA Robert Gibbs powiedział, że Biały Dom dokonuje przeglądu swej polityki dotyczącej sporządzania list ludzi podejrzanych o terroryzm. Okazało się bowiem, że niedoszły zamachowiec figurował na liście osób związanych z terrorystami albo o takie powiązania podejrzewanych. Nie było jednak wystarczających danych, by umieścić go na liście osób objętych zakazem podróżowania samolotami.