Specjalne środki bezpieczeństwa wprowadzono na europejskich lotniskach i w samolotach. To wynik nieudanej próby zamachu na pokładzie Airbusa A330 linii Northwest Airlines lecącego z Amsterdamu do Detroit. Maszynę próbował wysadzić 23-letni Nigeryjczyk powiązany z Al-Kaidą.

Na lotniskach m.in. w Belgii, Francji, Holandii i Włoszech wprowadzono zaostrzone procedury kontroli. Dokładnie przeszukiwani są pasażerowie lecący do Stanów Zjednoczonych. Władze portów w tych krajach apelują, aby podróżni zgłaszali się do odprawy znacznie wcześniej, a także ograniczyli objętość bagażu podręcznego do niezbędnego minimum. Wcześniej podobne procedury wprowadzono na lotniskach w USA. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego:

Na warszawskim Okęciu procedury się nie zmieniły, bo – jak zapewnił rzecznik lotniska Kamil Wnuk - każdy bagaż jest bardzo dokładnie sprawdzany. Posłuchaj:

Do próby wysadzenia maszyny doszło w piątek ok. godz. 18. Zamach nie udał się, bowiem ładunek wybuchowy nie eksplodował. Pasażerowie samolotu zeznawali po wylądowaniu w Detroit, że w kabinie dał się poczuć zapach dymu. Część osób wpadła w panikę.

23-latka natychmiast obezwładniono i przekazano w ręce agentów FBI. Podczas próby zamachu miał on doznać poważnych poparzeń. Według amerykańskich organów ścigania, podejrzany nazywa się Umar Faruk Abdul Mutallab.

Władze lotniska w Amsterdamie poinformowały, że Nigeryjczyk przeszedł dokładną kontrolę przed wejściem na pokład samolotu. Ich zdaniem wszystkie procedury zostały dopełnione. Nikt jednak nie potrafił wytłumaczyć, w jaki sposób 23-latkowi udało się przemycić ładunek wybuchowy. Według holenderskich władz mężczyzna leciał z Lagos przez Amsterdam do Detroit i posiadał ważną amerykańską wizę.

W stolicy Wielkiej Brytanii policja przeprowadziła rewizję w mieszkaniu byłego ministra finansów w rządzie Nigerii. To najprawdopodobniej jego syna zatrzymano w związku z nieudanym zamachem terrorystycznym. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena:

Anonimowy przedstawiciel amerykańskich władz stwierdził, że Stany Zjednoczone wiedziały, że 23-latek może mieć związki z terrorystami.