Lektura teczek, przekazanych komisji śledczej ds. PKN Orlen przez Instytut Pamięci Narodowej, dostarcza kolejnych rewelacji. Roman Giertych i Antoni Macierewicz zarzucają kłamstwo premierowi Markowi Belce.

Według śledczych, premier skłamał podczas przesłuchania przed komisją twierdząc, że nigdy nie podpisywał żadnego dokumentu o współpracy z SB. Żaden z nich nie chce jednak zdradzać żadnych szczegółów ani treści dokumentów, powołując się na widniejącą na teczce Belki klauzulę „tajne”.

Zdaniem Antoniego Macierewicza, teraz sprawą zająć się powinien Prokurator Generalny. - Gdyby miało się to potwierdzić, nie można pogodzić się z sytuacją, kiedy na czele rządu stoi agent SB - twierdzi poseł.

Inny członek komisji sugeruje, że w teczce znajduje się tylko jeden dokument, podpisany przez Marka Belkę przed jednym z jego wyjazdów zagranicznych. Miał on zobowiązać się w nim do przekazania SB informacji o ewentualnych próbach nawiązania z nim kontaktu przez obcy wywiad.