Należące do samorządu województwa śląskiego Koleje Śląskie, które w czwartek nie zdołały dowieźć wszystkich chętnych na katowicką defiladę z okazji Święta Wojska Polskiego oraz zapewnić podróżnym szybkiego powrotu, przeprosiły pasażerów za wszystkie niedogodności.

Czwartkową defiladę z okazji Święta Wojska Polskiego oraz setnej rocznicy wybuchu I powstania śląskiego obejrzało w Katowicach ok. 200 tys. osób. Regionalne władze zachęcały mieszkańców do przyjazdu na defiladę pociągami Kolei Śląskich, które tego dnia woziły pasażerów za darmo. Zainteresowanie było jednak tak duże, że na wielu stacjach podróżni nie mogli wejść do przepełnionych pociągów i nie dotarli lub spóźnili się na defiladę. Podobnie było w drodze powrotnej - pociągów było za mało, a wiele z nich miało opóźnienia.

Mamy świadomość, że wczorajsza sytuacja wiązała się z ogromnym stresem i niedogodnościami dla pasażerów. Wszystkich, którzy podróżowali w niekomfortowych warunkach, a zwłaszcza tych, którzy nie dotarli na defiladę, przepraszamy - napisali w piątkowym komunikacie przedstawiciele Kolei Śląskich.

W czwartek pociągi tego przewoźnika przewiozły w sumie ponad 100 tys. osób - dwa razy tyle, ile w zwykłym dniu roboczym. Wysłaliśmy na śląskie tory wszystkie dostępne pociągi, wykorzystując przy tym całą dostępną nam rezerwę taborową - zapewniają kolejarze, wskazując, że we współpracy z zarządcą infrastruktury kolejowej weekendowy rozkład jazdy został zagęszczony na tyle, na ile było to możliwe, m.in. kosztem ruchu pociągów towarowych.

Z uwagi na potoki podróżnych ze wszystkich kierunków przyjęto model rozproszonego wzmocnienia. Dodatkowym utrudnieniem była potrzeba wzmocnienia węzła częstochowskiego oraz kierunków turystycznych, z racji rozpoczynającego się długiego weekendu - wyjaśnił Adam Korkiewicz z biura prasowego Kolei Śląskich.

Zoptymalizowaliśmy wykorzystanie posiadanego taboru tak, aby na najbardziej uczęszczanych liniach jeździły możliwie najbardziej pojemne jednostki. Dodatkowo w trybie wyjątkowym uruchomiliśmy także autobusy wykorzystywane w momentach dużych awarii jako komunikacja zastępcza - poinformował.

Według informacji śląskich służb kryzysowych sytuacja na kolei unormowała się po godzinie 21.00, kiedy większej części pasażerów wracających z popołudniowej defilady udało się wsiąść do pociągów lub skorzystać z innych środków komunikacji.

Mimo uruchomienia przez Koleje Śląskie dodatkowych pociągów oraz wzmocnienia składów pociągów, podróżni nie mieścili się w pociągach i byli zmuszeni do pozostania na peronach w oczekiwaniu na kolejny skład. Na godz. 21.00 liczba podróżnych znacznie się zmniejszyła i sytuacja unormowała się - podało w piątkowym raporcie Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, oceniając także, że opóźnienia pociągów wynikały głównie z wydłużonych postojów dla lokowania podróżnych, zmian w obiegach składów i kursowaniu dodatkowych pociągów.