Bogdan Klich twierdzi, że już dwa tygodnie temu dodatki socjalne powinny być wypłacone żołnierzom. Minister obrony przed miesiącem wydał taką dyspozycję i jego zdaniem sprawa jest zamknięta. Tymczasem wielu wojskowych skarży się, że pieniędzy nadal nie otrzymali.

Jeśli pieniądze faktycznie wpłynęły, to wygląda na to, że minister nie chciał tego sukcesu odtrąbić na cały kraj. Ogłosił go natomiast dla jednostek z północno-wschodniej Polski: Z mojej ostatniej wizyty w Węgorzewie, Giżycku, Gołdapi i Ełku wynika, że w tamtych jednostkach wszyscy ci, którzy zostali zarejestrowani i złożyli wnioski, już gratyfikacje otrzymali.

Minister uciekł jednak przed potwierdzeniem, że wreszcie MON nie ma wobec żołnierzy żadnych zaległości z tytułu dodatków: Mogę powtórzyć to, co powiedziałem. Przed dwoma tygodniami wszystkie gratyfikacje miały być ostatecznie wypłacone. To obejście odpowiedzi na pytanie znaczy mniej więcej tyle - jeśli nie zostały wypłacone, to nie resort obrony jest temu winien.

Jak dowiedział się w MON reporter RMF FM Krzysztof Zasada, żołnierze, którzy mieliby jakieś problemy z otrzymaniem pieniędzy, powinni to zgłaszać do ministerstwa. Dyrektor departamentu budżetowego MON generał Grzegorz Sodolski zapewnił, że nie ma podstaw, by dowódcy nie wypłacali tych gratyfikacji, bo pieniądze na dodatki są. Jak przekonuje, decyzję ministra wykonano 15 lipca br. Jednak do naszej redakcji nawet dziś dotarł sygnał, że pieniędzy wciąż nie ma – skarżą się żołnierze ze Szczecina.