5 tysięcy nauczycieli straci w tym roku pracę z powodu niżu demograficznego i oszczędności samorządów - donosi "Gazeta Wyborcza". Kolejne kilkanaście tysięcy zachowa pracę, ale przy tablicy spędzać będzie zaledwie kilka godzin tygodniowo.

Jak donosi dziennik, od stycznia do kwietnia wypowiedzenia wręczono już 734 nauczycielom, zaś do końca roku dostanie je - według Ministerstwa Edukacji Narodowej - 4200 osób.

Co więcej, jak wynika z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego, od września o kilkanaście tysięcy więcej będzie nauczycieli, którym godziny pracy zmniejszono do zaledwie kilku w tygodniu. Jaki los ich czeka? Mniej pracy to mniejsze pensje, a do tego trudności organizacyjne - zauważa "GW".

Przytacza przykład małopolskiej szkoły, w której - jak mówi pracująca tam bibliotekarka - "na raty", tzn. w co najmniej dwóch szkołach, pracuje około 90 procent nauczycieli. Dopełniają etat, by wyżyć - mówi kobieta.

Zwolnienia i likwidacje szkół - w tym roku gminy zdecydowały o zamknięciu już ponad 200 placówek - to efekt niżu demograficznego. Jak podaje "GW", w ciągu 10 lat liczba uczniów zmalała o ponad milion (obecnie jest ich 5,1 miliona), zaś liczba nauczycieli - o 32 tysiące (obecnie jest ich 650 tysięcy).

Samorządy mogłyby, zamiast zwalniać, tworzyć mniejsze klasy - ale to zdecydowanie droższe - zauważa "GW".


Cały artykuł do przeczytania na stronach internetowych "Gazety Wyborczej".


(edbie)