Kierowniczka poczty w Poczesnej pod Częstochową systematycznie kradła pieniądze. Jej łupem padło ponad 200 tysięcy złotych. Wykryto to w czasie wewnętrznej kontroli. Prokuratura w Częstochowie właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Kobieta usłyszała zarzut przywłaszczenia pieniędzy - mówi Romuald Basiński, rzecznik prokuratury w Częstochowie. Najpierw na poczcie zaginęły paczki. Potem bony żywnościowe dla listonoszy. Wreszcie zaczęło brakować pieniędzy w pocztowej kasie.

Żeby ukryć kradzież, kierowniczka poczty fałszowała dokumenty. Kiedy na pocztę docierały pieniądze przeznaczone na renty i emerytury, były one odpowiednio rozdzielane, a emeryci i renciści dostawali wszystko w terminie. Kierowniczka zabierała natomiast to, co zostawało. A braki w pocztowej kasie pokrywała z pieniędzy, które docierały na pocztę w następnym miesiącu.

Kobieta przyznała się do winy i gotowa jest zwrócić pieniądze.