Policjanci z Kraśnika na Lubelszczyźnie przesłuchali 25-letnią kobietę, która jako jedyna przeżyła sobotnie zderzenie w Obrokach na drodze krajowej nr 19. Jako pasażerka jechała z księdzem, który zginął w wypadku. Pozostała dwójka zabitych to para narzeczonych, która jechała z przeciwka. Rozwozili zaproszenia na ślub. Uderzył w nich samochód prowadzony przez księdza.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę. Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu, kolejna zmarła w drodze do szpitala. Ranna została pasażerka, która jechała z księdzem.

25-latka zeznała teraz, że co prawda padał deszcz, było ślisko, ale kierowca prawdopodobnie po prostu się zagapił, bo byli pochłonięci rozmową. Kobieta pamięta tylko tyle, że gdy zobaczyła, iż zjeżdżają na lewy pas, krzyknęła: Uważaj, samochód! - i w tym momencie doszło do zderzenia.

Obrażenia dziewczyny nie zagrażają jej życiu - była zapięta pasami. Ksiądz pasów zapiętych nie miał. Sekcja zwłok wykaże, jakie odniósł obrażenia i czy był trzeźwy.

W drugim aucie jechała para młodych ludzi. Wkrótce mieli się pobrać. W ich samochodzie znaleziono zaproszenia ślubne.

RMF FM/x-news (j.)