Oczekujemy od narodu rosyjskiego i władz Rosji ostatecznego uznania, że mord na polskich jeńcach w Katyniu był ludobójstwem - to fragment sejmowej uchwały. Reakcji Moskwy jeszcze nie ma, ale na pewno będzie negatywna.

Uchwałę przyjęto w 65. rocznicę zbrodni katyńskiej. Jesteśmy przekonani, że tylko ujawnienie pełnej prawdy o zbrodni, a także napiętnowanie i ukaranie wszystkich jej sprawców będzie służyć zabliźnieniu ran i kształtowaniu dobrosąsiedzkich stosunków między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską - czytamy.

Dla Polaków Katyń to zbrodnia ludobójstwa. Dla Rosji to przestępstwo pospolite, które uległo już przedawnieniu - całkiem niedawno główna prokuratura wojskowa Rosji nie znalazła podstaw do uznania sprawy Katynia za ludobójstwo i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się tu zmienić.

Na wniosek strony polskiej sprawdzana była wersja o ludobójstwie narodu polskiego. Jestem absolutnie przekonany, że w danym przypadku nie ma o tym mowy - mówił kilka dni temu na konferencji prasowej naczelny prokurator wojskowy Aleksander Sawienkow.

W Moskwie rządzą dziś ludzie, którzy karierę robili w służbach specjalnych Związku Radzieckiego i gdy krajem trzęsły potężne NKWD i KGB; dziś nie chcą uznać tych organizacji za przestępcze. Zresztą dla Putina – wieloletniego oficera KGB - i jego otoczenia, ZSRR był wspaniałym państwem i do dzisiaj biorą z niego przykład.

Co gorsza, w przededniu świętowania 60. rocznicy zwycięstwa polskie żądania związane z Katyniem odbiera się wręcz jak prowokacje. Dlatego można oczekiwać odwetu, Rosjanie mogą np. w nieskończoność przeciągać przekazanie Warszawie większości akt sprawy katyńskiej.