Mieszkańcy Kasinki Małej, miejscowości spustoszonej dwa dni temu przez potężną ulewę, mają żal do urzędników, że sami nic nie robią, a im nie pozwalają działać. Nie chcą się zgodzić nawet na to, by za własne pieniądze zrobili przeprawy w miejsce zniszczonego mostu.

Zerwany most odciął od świata blisko 100 domów i kilka dużych zakładów przemysłowych. Mieszkańcy sami więc zabrali się do pracy i za własne pieniądze robią przeprawę przez rzekę. Urzędnicy za to straszą ich, że to co robią jest nielegalne.

Jesteśmy odcięci od świata, nie będziemy czekać dwa miesiące, czy trzy miesiące, żeby nam zrobili most. Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy - mówią naszemu reporterowi mieszkańcy.

Dzisiaj komisja z urzędu gminy i wojskowi oglądali to miejsce, jednak obiecali udzielić pomocy dopiero za kilka tygodni. To jednak w żaden sposób nie satysfakcjonuje mieszkańców.

(mal)