"Robienie z Brytyjczyków przeciwnika to błąd negocjacyjny Tuska" - tak o rozmowach rządu ws. unijnego budżetu na lata 2014-20 mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Premier przed wylotem na brukselski szczyt raz jeszcze zaznaczył, że dziś Brytyjczycy są oponentami Polski w tej kwestii.

Niestety, ale dziś Brytyjczycy są naszymi oponentami w kwestii budżetu UE - podkreślił premier na konferencji prasowej. Dodał też, że nie ma żadnej wiedzy nt. "historycznych i przełomowych" negocjacji PiS ze stroną brytyjską. Ocenił, że to nie czas na polityczne gierki.

Mam naprawdę poważne problemy, nie mam czasu na tak niepoważne traktowanie tych kwestii - zaznaczył. Nie sądzę, by był to czas na polityczne gierki, to czas na gigantyczną pracę, którą mamy do wykonania w Brukseli - podkreślił Tusk. Nie mam tu żadnej wiedzy na temat tych "historycznych, przełomowych" negocjacji - dodał.

"Nie mam złudzeń. Londyn jest za radykalnymi cięciami"

Premier przypomniał, że rozmawiał kilkadziesiąt godzin temu z Davidem Cameronem nt. budżetu UE i zna stanowisko Wielkiej Brytanii. Ja wiem, że sytuacja jest dla PiS niezręczna, ale nie można dać sobie mydlić oczu i przede wszystkim, nie można się dać wykorzystywać przez naszego głównego oponenta - zaznaczył premier.

Dodał, że nie ma złudzeń, co do brytyjskiej polityki w sprawie budżetu UE. David Cameron nie ukrywa, że ze względu na sytuację brytyjską opowiada się za bardzo radykalnymi cięciami. Niestety, sprawa jest tu raczej jasna. Bardzo liczę, że Brytyjczycy nie będą w sposób tak twardy obstawali przy 200 mld cięć, choć nie dostaliśmy żadnego sygnału, że stanowisko brytyjskie może uwzględniać oczekiwania Polski co do budżetu Europejskiego - podsumował premier.

"Tusk popełnił negocjacyjny błąd. Wielka Brytania chce cięć, ale nie kosztem uboższych państw"

Premier Donald Tusk robiąc z Wielkiej Brytanii przeciwnika, a nie sojusznika, popełnia błąd negocjacyjny w rozmowach o unijnym budżecie na lata 2014-20 - stwierdził dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na konferencji prasowej przekonywał, że Wielka Brytania to w tym momencie nasz sojusznik, a cięć bardzo daleko idących domaga się nie tylko ten kraj, ale także Niemcy. Tutaj Tusk nie potrafił niczego uzyskać - powiedział prezes PiS.

Myśmy uzyskali tego rodzaju stanowisko Wielkiej Brytanii, które całkowicie uprawnia do stwierdzenia, że nie jest ona w tej chwili naszym głównym przeciwnikiem, w ogóle nie jest naszym przeciwnikiem - dodał. Kaczyński podkreślił, że Wielka Brytania chce cięć, ale nie kosztem uboższych państw, które w ostatnich latach przystąpiły do Wspólnoty.

W negocjacjach z brytyjskimi konserwatystami uzyskaliśmy oficjalne stanowisko, że Wielka Brytania podtrzymuje chęć obniżenia wydatków Unii Europejskiej, ale deklarując, że "w żadnej mierze" nie ma to dotyczyć Polski - powiedział Kaczyński. Stwierdził, że "poprzez negocjacje z brytyjskimi konserwatystami, a więc siłą rządzącą w tej chwili Wielką Brytanią" politycy PiS uzyskali oficjalne stanowisko premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona.

Otóż oni podtrzymują chęć obniżenia wydatków Unii Europejskiej, natomiast wyraźnie deklarują, że to nie ma w żadnej mierze dotyczyć Polski i innych państw przyjętych do Unii Europejskiej w ostatnich latach - powiedział Kaczyński. Jak dodał, oszczędności - według brytyjskiego stanowiska - mają mieć miejsce, ale "tylko kosztem państw bogatych".