Spontaniczna akcja przyniosła już milion złotych placówce opiekującej się chorymi dziećmi. A wszystko po emisji materiału na antenie RMF FM, co wywołało lawinę wpłat na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Zaczęło się 5 lat temu od żartu, a przerodziło w spore przedsięwzięcie. W ciągu pięciu edycji akcji, placówka otrzymała pięć samochodów, którymi każdego dnia do małych pacjentów dojeżdżają lekarze, pielęgniarki i rehabilitanci. Auta z żółto-niebieskim logo RMF każdego dnia pokonują setki kilometrów. 

Dziecięce hospicjum otrzymało także kilkadziesiąt urządzeń medycznych, w tym respiratory, asystory kaszlu oraz przenośne i stacjonarne koncentratory tlenu

W miniony weekend - w czasie imprezy charytatywnej w Linden w New Jersey - Polonia Amerykańska z okolic Nowego Jorku zebrała 18 000 dolarów. W przeliczeniu na złotówki to ponad 86 tysięcy złotych. Sobotnia impreza była częścią tegorocznej zbiórki, która ruszyła we wrześniu. W sumie do tej pory dzięki wszystkim działaniom udało się już uzbierać ponad 300 000 złotych. A to oznacza, że całkowita pomoc w czasie wszystkich zbiórek przekroczyła milion złotych. 

W czasie weekendowej imprezy niedaleko Nowego Jorku były licytacje gadżetów RMF FM, koszulek z podpisami piłkarzy, zestawy polskich produktów, a także sukienki, jak ta w której pierwsza dama Agata Kornhauser - Duda odwiedziła Białym Dom w czasie wizyty polskiego prezydenta w Waszyngtonie. Działo się to za prezydentury Donalda Trumpa. Sukienka była kilka tygodni temu prezentowana w czasie pierwszego pokazu mody dyplomatycznej w stolicy USA. Została zlicytowana za 1600 dolarów. Kreację zaprojektowaną przez Dorotę Goldpoint na licytację przekazała za zgodą pierwszej damy żona ambasadora RP w Waszyngtonie Anna Magierowska. 

Za 1300 dolarów zlicytowano koszulkę z podpisem Roberta Lewandowskiego

Wśród licytowanych przedmiotów była także koszulka naszej piłkarskiej reprezentacji przekazana przez ambasadora RP w Kanadzie Witolda Dzielskiego, którą podpisał wspólnie z ambasadorem Kataru. 

To fantastyczny wynik. Mamy ciężkie czasy, inflacja w USA dotyka także Polonię, wszyscy odczuwają skutki sytuacji na świecie. A znów udało się zebrać pieniądze, które sprawią, że jeszcze lepiej będzie można pomagać dzieciom. Bardzo chcielibyśmy wyremontować budynek hospicyjny. Wierzę, że uda się to zrobić - podkreśla nasz dziennikarz Paweł Żuchowski i inicjator akcji KASZANKA

W czasie sobotniej imprezy wystąpili polonijni artyści oraz DJe. 

Polonia lubi pomagać, cieszymy się, że po raz piąty możemy wspierać dziecięce hospicjum -  mówił do zgromadzonych Tomasz Chmielewski, który współprowadził imprezę. 

W spotkaniu charytatywnym wzięli udział Polacy mieszkający w kilku stanach. Przyjechali przedstawiciele Polonii z Illinois, Pennsylwanii, Nowego Jorku czy Connecticut. Byli przedstawiciele firm, instytucji, organizacji. Do Linden w New Jersey przyjechała Hanna Czuma dyrektorka polskiej szkoły w Poconos w Pennsylwanii. Przywiozła pieniądze zebrane wśród rodziców oraz nauczycieli. W szkole rozmawiano o pomocy dzieciom. 

Sporą grupę stanowili członkowie klubu motocyklowego Husaria. Ta akcja połączyła ludzi - mówił Paweł Przybycień, który przywiózł na licytację płytę z podpisami członków zespołu Lady Pank. 

Pomaganie innym jest źródłem gigantycznej satysfakcji i pozytywnej energii. Miałam w życiu sytuacje kryzysowe. Wiem jak ważna jest pomocna ręka, słowo, rozmowa czy jak w przypadku hospicjum pomoc finansowa. Nie czekam na nic, po prostu pomagam, bo choć na chwilę ten świat staje się lepszy dla tych chorych dzieci i dla mnie - powiedziała Anna Dębek jedna z organizatorek sobotniej imprezy. Jak podkreśliła, w USA mieszka od 26 lata. Ale Polska jest jej bardzo bliska. 

Cieszymy się, że znów udało się zebrać tyle pieniędzy - mówiła współorganizatorka Justyna Kubińska. Patrycja Głód dodała, że w akcję zaangażowanych jest już wiele osób, które myślą już o kolejnych edycjach zbiórek. 

Skąd nazwa akcji: KASZANKA

Początek akcji był bardzo spontaniczny. Nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski odpowiedział w 2018 roku na żart Marcina Gortata, który poszukiwał obywatela USA, który zje kaszankę zasmażaną z jajkiem. Obiecał za to tysiąc dolarów. Paweł znalazł Amerykanina, który zjadł kaszankę.

Kaszankę zjadł Mark Hurning, były amerykański żołnierz i weteran wojny w Iraku. Nie zrobił tego jednak dla pieniędzy. Razem z Pawłem Żuchowskim poprosili znanego koszykarza o wpłatę na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Po apelu naszego korespondenta w Waszyngtonie i emisji materiału na antenie RMF FM kolejne osoby zaczęły - spontanicznie - wspierać placówkę, w tytule przelewu wpisując "Kaszanka". I tak zrodziła się akcja "Kaszanka". Teraz nie ma już nic wspólnego ze znanym koszykarzem. Trwa obecnie 5. edycja zbiórki. Finał w grudniu.

Do akcji bardzo mocno włączyli się nasi słuchacze mieszkający w USA. Akcję wspierają polonijne firmy i instytucje. 

Obecnie trwa piątka edycja akcji. Finał akcji KASZANKA 5.0 odbędzie się 19 grudnia w Szczecinie.