Tomasz Komenda razem ze swoim pełnomocnikiem prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim złożyli w środę do wrocławskiego sądu pozew o zadośćuczynienie i odszkodowanie w wysokości ponad 18 mln zł za niesłuszne skazanie na 25 lat więzienia. Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-latki.

Pełnomocnik Tomasza Komendy Zbigniew Ćwiąkalski w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że we wniosku występuje o 18 mln zł tytułem zadośćuczynienia i 811 500 zł tytułem odszkodowania za utracone wynagrodzenie. Poinformował jednocześnie, że złożył wniosek o zwrócenie się przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego poza okręg wrocławski.

Może być tak, że sędzia (Sądu Najwyższego - PAP), który będzie rozpoznawał sprawę, nie przychyli się do tego wniosku, ale wtedy pewnie będziemy składać zażalenie. Tomasz Komenda ma uraz i przeżywa traumę, która się kojarzy z tym miejscem. Tak się składa, że przewodniczący Wydziału III Karnego, do którego złożyliśmy wniosek, był również przewodniczącym składu orzekającego, który skazał mojego klienta na 15 lat pozbawiania wolności, podwyższając o trzy lata żądanie prokuratury - tłumaczył prof. Ćwiąkalski.

Dodał, że ma świadomość, iż oczekiwanie na decyzję Sądu Najwyższego może opóźnić postępowanie. Jesteśmy jednak na to zdecydowani. Chęć uniknięcia rozpoznania sprawy przez ten sąd przeważyła - powiedział.

Mecenas zwrócił się też do sądu, aby sędzia rozpoznający sprawę o odszkodowanie wziął pod uwagę materiały z postępowania prowadzonego przez prokuraturę w Łodzi, która prowadzi śledztwo ws. niesłusznego skazania Komendy i jego pobytu w więzieniu. Złożony został także wniosek o wyłączenie jawności postępowania. Są to sprawy bardzo osobiste, niekiedy drastyczne. Nie chcemy, żeby stało się to przedmiotem publicznych przekazów - tłumaczył prof. Ćwiąkalski.

Wnosimy także o przesłuchanie świadków na okoliczność krzywdy, jakiej doznał pan Tomasz Komenda w czasie tego 18-letniego pobytu w zakładach karnych - dodał mecenas.

18 najlepszych lat życia

Prof. Ćwiąkalski wyjaśnił, że w pozwie domaga się 18 mln odszkodowania od Skarbu Państwa, po milionie złotych za każdy rok spędzony niesłusznie przez Komendę w więzieniu. Nie da się porównać krzywdy Tomasza Komendy z tymi sprawami, w których do tej pory przyznawane było zadośćuczynienie. Ktoś, kto jest skazany za zabójstwo dziecka, w więzieniach jest traktowany drastycznie - mówił mecenas.

Krzywdy doznane przez pana Tomasza Komendę biorą się stąd, że 18 najlepszych lat swojego życia całkowicie niewinnie spędził w zakładach karnych. Po drugie odmawiano mu przepustek, nie pozwalano na widzenia, nie mówiąc już o krzywdach fizycznych, których doznawał w czasie pobytu w zakładzie karnym. Był cały szereg konkretnych działań w tym okresie, które miały charakter wyłącznie represyjny - tłumaczył mecenas. Uznaliśmy, że milion złotych za każdy rok pobytu w zakładzie karnym to jest kwota odpowiednia - dodał.

Kwota odszkodowania w wysokości 811 533 zł została wyliczona na podstawie informacji o przeciętnym wynagrodzeniu w czasie, w którym Tomasz Komenda przebywał w więzieniu.

Jestem z rodziną i to jest najważniejsze. Ból będzie chyba jednak do końca życia - mówił dziennikarzom Tomasz Komenda. Jestem i funkcjonuję, tak jak potrafię. Za trzy dni święta i tym się cieszmy - dodał.

Rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski potwierdził, że do sądu wpłynął wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności Tomasza Komendy. Jednocześnie pełnomocnik złożył wniosek o zwrócenie się przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego, argumentując to dobrem wymiaru sprawiedliwości - tłumaczył rzecznik.

Niesłusznie skazany

Tomasz Komenda, który w 2004 roku został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki w Miłoszycach (Dolnośląskie) w noc sylwestrową 1996 roku, odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca ubiegłego roku został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja ubiegłego roku Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.

7 maja przed wrocławskim sądem ma się rozpocząć proces Ireneusza M. i Norberta B, których prokuratura oskarżyła o zbrodnię miłoszycką. Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o dokonanie zabójstwa ze zgwałceniem piętnastolatki w 1996 roku. Prokuratura oskarżyła też Ireneusza M. o zgwałcenie innej kobiety w 2007 roku.

Ireneuszowi M. w sprawie zbrodni miłoszyckiej postawiono zarzuty w czerwcu ubiegłego roku. Przebywał wtedy w więzieniu skazany za inne przestępstwo. Do dziś przebywa w areszcie. Norbert B. natomiast został zatrzymany pod koniec września ubiegłego roku. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił decyzję sądu pierwszej instancji o przedłużeniu mu aresztu. Zarówno M., jak i B. nie przyznają się do winy.