Polscy strażnicy graniczni zatrzymali pod Gliwicami Johna Edwarda H. Amerykanin był poszukiwany w związku z wieloma przestępstwami seksualnymi wobec nieletnich, których dopuścił się na terytorium USA. Był jednym z najbardziej poszukiwanych na świecie pedofilów.

39-letni mężczyzna został zatrzymany przez strażników podczas kontroli na gliwickim odcinku autostrady A-4. Cudzoziemiec był pasażerem autobusu Kraków - Oslo. Początkowo próbował podawać się za innego obywatela Stanów Zjednoczonych. Pokazał funkcjonariuszom wizytówkę mającą świadczyć, że jest konsultantem polskiej firmy oraz wykupiony na to samo nazwisko bilet autobusowy.

Strażnicy znaleźli jednak w jego bagażu paszport wystawiony na jego prawdziwe nazwisko. Po sprawdzeniu w komputerowym systemie informacyjnym, okazało się, że jest osobą poszukiwaną przez Interpol.

Amerykanin został zatrzymany przez Straż Graniczną. Później trafił do policyjnej izby zatrzymań w Gliwicach.

Jeśli jutro po przesłuchaniu, a tak najprawdopodobniej się stanie, prokurator wystąpi o tymczasowy areszt, a sąd się na to zgodzi, mężczyzna trafi tam na 60 dni. Wówczas strona amerykańska będzie miała tyle właśnie czasu, żeby wystąpić o ekstradycję. A umowę o niej Polska i Stany Zjednoczone mają podpisaną.

Na jutrzejszym przesłuchaniu musi pojawić się tłumacz przysięgły. Jak usłyszał reporter RMF FM od prokuratora niewykluczone, że dziś strona polska będzie starała się zdobyć m.in. w amerykańskiej ambasadzie dodatkowe dokumenty dotyczące tej sprawy. Na razie prokuratura w Gliwicach ma jedynie międzynarodowy list gończy. Ale to i tak wystarczający dokument, bo jego wystawienie jest równoznaczne z postawieniem zarzutów.

Z danych Interpolu wynika, że John Edward H. dopuścił się w Virginii, na terenie USA, molestowania seksualnego pięciu chłopców w wieku od 10 do 16 lat. W ubiegłym roku uciekł do Niemiec, skąd przemieszczał się po innych państwach strefy Schengen. Z Polski zamierzał wyjechać do Kopenhagi.

Marcin Buczek, Krzysztof Zasada