Niespokojnie zaczął się ranek na Bliskim Wschodzie. W pobliżu Tulkarem na Zachodnim Brzegu izraelscy żołnierze zastrzelili 19-letniego palestyńskiego chłopaka. Według Izraelczyków, Palestyńczyk rzucił się z nożem na wartowników w punkcie kontrolnym. Ci odpowiedzieli ogniem.

W strefie Gazy tymczasem trwa rozpoczęta w nocy izraelska operacja wojskowa. Po ataku z morza i powietrza - siły lądowe podzieliły strefę na trzy osobne sektory. Miasto Gaza zostało odcięte od świata. Izraelskie czołgi i buldożery wkraczając na teren Autonomii zniszczyły - jak twierdzą arabscy świadkowie - palestyńskie posterunki graniczne. Pod ogień Izraelczyków dostała się też główna siedziba służb w samej Gazie. Akcja ta jest kolejnym ostrzeżeniem rządu izraelskiego, który nie zamierza tolerować arabskiego terroryzmu. W dotychczasowych walkach zabity został palestyński policjant, a 27 osób odniosło rany. Akcja wojskowa w strefie gazy jest odpowiedzią na wczorajsze ostrzelanie z moździerzy miejscowości Zderot w południowej części Izraela. Atak ten został uznany za dalszą eskalację konfliktu, gdyż Zderot, typowo cywilne miasteczko nigdy nie było celem ostrzału, nie mówiąc o tym, że niedaleko znajduje się prywatna farma Ariela Sharona. Władze Autonomii określiły dziś akcję Izraelczyków jako masakrę na Palestyńczykach. W Gazie zabito dziś kilku Palestyńczyków oskarżanych o współpracę z Izraelem. Tymczasem żołnierze izraelscy zapewniają, że nie zamierzają dłużej pozostać na ziemiach palestyńskich. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Eli Barbura:

W niedzielę izraelskie śmigłowce zaatakowały syryjskie pozycje w Libanie. "Izrael wysłał sygnał do Syryjczyków, którzy nie pozwolili siłom libańskim rozmieścić swych oddziałów wzdłuż granicy tak by ochronić naszych ludzi przed atakami Hezbollachu" - mówił minister spraw zagranicznych Izraela Szimon Peres. Tę wczorajszą akcję izraelskich sił potępił libański minister obrony Khalil Herawi: "Nowe ataki na Liban i Syrię potwierdzają, że rząd izraelski zamierza prowadzić politykę odrzucającą proces pokojowy, który został rozpoczęty przez USA Rosję i najważniejsze państwa." Przeciwko bombardowaniom Libanu byli również rosyjski prezydent Władimir Putin oraz minister spraw zagranicznych Igor Iwanow.

foto RMF FM

09:30