Ciągle nie ma dowodów, że Saddam Husajn miał broń masowego rażenia. Najnowsza nadzieja Amerykanów - pociski moździerzowe znalezione tydzień temu przez duńskich żołnierzy – okazała się płonna. Broń nie zawierała żadnych substancji chemicznych.

9 stycznia duńscy żołnierze znaleźli w Iraku 36 pocisków moździerzowych. Stwierdzono, że pociski leżały w ziemi co najmniej 10 lat, i że zapewne pochodzą z czasów wojny między Irakiem a Iranem. Po wstępnych oględzinach nie wykluczano, że pociski mogły

zawierać gaz pryszczący, zaliczany do broni chemicznej.

Jednak tydzień później oświadczono, że żaden z przebadanych pocisków moździerzowych nie zawiera śladu substancji chemicznej.

Amerykanie od początku konfliktu irackiego szukają broni chemicznej lub biologicznej. Przypomnijmy, że to właśnie oskarżenia o jej posiadanie przez reżim Saddama Husajna były jednym z głównych pretekstów zaatakowania Iraku.

19:40