Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy jest najgorsza od 1967 roku, kiedy w czasie wojny sześciodniowej Izrael przejął nad nią kontrolę - alarmują w czwartek brytyjskie organizacje humanitarne i broniące praw człowieka. Sporą winę za obecny stan ponoszą izraelskie blokady.

Osiem organizacji, wśród nich Amnesty International i Save the Children, wezwało też Unię Europejską do podjęcia rozmów z radykalnym palestyńskim ugrupowaniem Hamas, które od czerwca zeszłego roku całkowicie kontrolują Strefę.

Społeczność międzynarodowa bojkotuje Hamas za jego odmowę uznania prawa Izraela do istnienia i odmowę wyrzeczenia się przemocy.

Organizacje zaapelowały o zniesienie izraelskich blokad, zaostrzonych w połowie stycznia w odpowiedzi na prowadzony z terenów palestyńskich ostrzał rakietowy. Sytuacja 1,5 mln Palestyńczyków w Strefie Gazy jest najgorsza od początku izraelskiej okupacji w 1967 roku - napisano w raporcie.

Jego autorzy twierdzą, że 1,1 miliona mieszkańców Strefy jest zdanych na pomoc żywnościową, a 75 tys. ze 110 tys. pracowników sektora prywatnego straciło w ostatnim czasie pracę.

Jeśli blokada nie zakończy się natychmiast, niemożliwe będzie cofnięcie Strefy Gazy znad krawędzi katastrofy i rozwiane zostaną jakiekolwiek nadzieje na pokój w regionie - ostrzegł Goeffrey Dennis z Care International UK. Organizacje przyznały Izraelowi prawo do ochrony własnych obywateli, ale potępiły blokady jako zasadę odpowiedzialności zbiorowej.

W wyniku niedawnej pięciodniowej ofensywy izraelskich sił w Strefie zginęło ponad 120 Palestyńczyków.