Po długiej debacie japoński parlament podjął kontrowersyjną decyzję o wysłaniu wojsk do Iraku. Będzie to pierwsza zagraniczna misja japońskich żołnierzy od czasu zakończenia II wojny światowej.

To właściwa decyzja. Pomoże w przywracaniu stabilizacji nie tylko w Iraku, ale na całym Bliskim Wschodzie, pomoże umacniać pokój na świecie. A to z kolei oznacza jasną przyszłość dla samej Japonii - przekonywał już po głosowaniu sekretarz japońskiego rządu Yasuo Fukuda.

Japońskie wojska dotychczas nie brały udziału w operacjach w państwach, w których wciąż toczą się walki. W konstytucji Japonii widnieje bowiem zapis zakazujący użycia siły w rozwiązywaniu międzynarodowych sporów.

Rząd przekonywał, że w Iraku japońscy żołnierze będą rozmieszczeni w strefach gdzie "nie toczą się walki". Opozycja na próżno argumentowała, że takich stref praktycznie nie ma. Liczący tysiąc żołnierzy japoński kontyngent zostanie wysłany do Iraku prawdopodobnie na początku października.

Do Iraku pojedzie także blisko 900 żołnierzy służb technicznych z Tajlandii. Od 1 września żołnierze zajmą się naprawami irackiej infrastruktury i ochroną zdrowia ludności. Tajlandia nie wsparła wprawdzie bezpośrednio antysaddamowskiej koalicji pod wodzą USA, ale zadeklarowała swój udział w powojennej odbudowie Iraku.

08:50