Kary dla właścicieli sklepów z dopalaczami to fikcja. Z 14 milionów złotych nałożonych w zeszłym roku przez Sanepid udało się wyegzekwować tylko 225 tysięcy - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski.

Powodem takiej sytuacji jest nieefektywność służb skarbowych. To one powinny zajmować się egzekwowaniem kar nałożonych przez Sanepid. Właściciele sklepów z dopalaczami,  kiedy już wpadną, bardzo często likwidują starą spółkę, zakładają nową i bez problemów otwierają kolejny sklep. Kar nie płacą, bo nie mają z czego. 

Skoro tysiące polskich podatników jest kontrolowanych, to przyszedł czas, żeby tych kilku podatników również sprawdzić - mówi RMF FM rzecznik Sanepidu Jan Bondar.

Nie można wykluczyć, że w egzekwowaniu kar pomoże ustawa, która trafiła do Sejmu. Niestety, to na razie projekt. Dokument poszerza o 114 pozycji listę zakazanych substancji. Nadal nie ma jednak w nim mowy o prawnym zrównaniu handlu dopalaczami ze sprzedażą narkotyków. 

(ug)