Nie było niespodzianki w wyborach prezydenckich w Gruzji. Zgodnie z przewidywaniami, już w pierwszej turze wygrał przywódca bezkrwawej "rewolucji róż" Michaił Saakaszwili. Z sondażowych rezultatów wynika, że zdobył 85 proc. głosów.

Saakaszwili już ogłosił się zwycięzcą, podziękował swoim zwolennikom i zadeklarował, że jego sukces to zwycięstwo całej Gruzji. Według Centralnej Komisji Wyborczej, na godzinę przed zakończeniem głosowania do urn poszło prawie 90 procent uprawnionych.

Według Saakaszwilego, tak wysoka frekwencja to ważna wskazówka dla

nowych władz: To wydarzenie bez precedensu w naszej historii. Ludzie pragną lepszej przyszłości. Nowy prezydent i nowy rząd muszą o tym pamiętać.

Saakaszwili to wykształcony w Stanach Zjednoczonych prawnik. Był już ministrem sprawiedliwości swojego kraju.

22:25