Granice miasta Ełk nie zostaną poszerzone o tereny należące do gminy Ełk – zdecydował rząd. Zwyciężyła demokracja - tak tę decyzję skomentował wójt Antoni Polkowski. Z kolei w ocenie prezydenta miasta Tomasza Andrukiewicza orzeczenie jest polityczne, a nie merytoryczne.

Zwyciężyła demokracja, zwyciężyli prości ludzie ze wsi, którzy stali się dzisiaj w wyniku tej decyzji pełnoprawnymi obywatelami naszej ukochanej Polski - powiedział Polkowski. Wójt gminy, który prowadził nawet w tej sprawie protest głodowy, jest bardzo zadowolony z decyzji rządu. Jego zdaniem zwyciężyły merytoryczne argumenty i zdrowy rozsądek. Jak stwierdził, zabieranie terenów gminy przez miasto bez odszkodowania byłoby bowiem sprzeczne z demokracją.

Oczywiście prezydent miasta Ełk Tomasz Andrukiewicz jest dokładnie przeciwnego zdania. Według niego na decyzji rady ministrów zaważyły nie argumenty, ale – jak to określił – tani cyrk. Zaznaczył, że miasto nie płaci odszkodowania za ziemię, ale za to wspiera gminę finansowo. Jego zdaniem znaczenie przy podejmowaniu decyzji mogły też mieć niedawne przepychanki między rządowymi koalicjantami. Wójt gminy Ełk należy bowiem do Polskiego Stronnictwa Ludowego – oddalenie wniosku o rozszerzenie miasta można więc potraktować jako prezent dla ludowców.

Miasto Ełk nie rezygnuje z planów poszerzenia swojego terytorium. Odpowiedni wniosek zostanie złożony prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Andrzeja Piedziewicza: