"Jest we mnie gotowość współdziałania ze wszystkimi, także z Donaldem Tuskiem, we wszystkich sprawach, które służą Polsce" - powiedział Jarosław Gowin po ogłoszeniu wyników głosowania na szefa Platformy Obywatelskiej. Były minister sprawiedliwości zdobył zaledwie 20,24 procent głosów.

Gowin stwierdził, że nie widzi żadnych podstaw do tego, by wykluczyć go z szeregów Platformy Obywatelskiej. Z jednej strony pan premier wyciąga rękę do współpracy; z drugiej jego otoczenie zapowiada złożenie wniosku o zdymisjonowanie mnie - mówił. Jednocześnie podkreślił, że nie zamierza się uchylać od kary za złamanie dyscypliny partyjnej w głosowaniu nad ustawą dotyczącą zawieszenia progu ostrożnościowego. Złamałem dyscyplinę w dobrej sprawie i jestem jestem przekonany, że zrobiłem dobrze, łamiąc tę dyscyplinę. Słusznie powinna mnie spotkać kara - przyznał.

Sceptyczne komentarze opozycji

Ten wynik nie olśniewa - jest o tyle słaby, że w tej partii frekwencja była wyjątkowo kiepska, biorąc pod uwagę rangę, jaką tym wyborom nadał premier Donald Tusk - mówił o wewnątrzpartyjnym głosowaniu PO jeden z liderów Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jestem przekonany, że Gowin będzie nadal marginalizowany i kwestia jego odejścia z partii prędzej czy później wróci - dodał.

"Jarosław Gowin udowodnił, że dostatecznie wielu wyborców PO popiera posłów, którzy w Sejmie głosowali tak jak on. Gratulacje!" - napisał na Twitterze lider Prawicy RP Marek Jurek. Jeśli przy takich środkach z budżetu na życie partii, PO mobilizuje tylko tylu aktywistów, to partie bez dotacji są gigantami organizacji - zauważył Paweł Kowal z PJN. Niektórzy politycy zwracali uwagę na specyficzną oprawę konferencji Platformy. To Klub Sportowy "Tęcza" - stwierdził były minister transportu Jerzy Polaczek. Polacy mają ważniejsze sprawy - podsumował krótko Leszek Miller.