Jest oskarżony o molestowanie niepełnosprawnego nastolatka, płacenie dzieciom za seks czy rozpowszechnianie treści pedofilskich. Mimo to nie przebywał w areszcie. Ginekolog z Trójmiasta trafił tam dopiero wtedy, kiedy zatrzymano go za wykorzystanie kolejnego chłopca. Tym razem był to 13-latek z Pomorza.

Proces ginekologa toczy się przed sądem od 2011 roku. W tym czasie sąd zbierał się w jego sprawie 13 razy. Mężczyzna cały czas był na wolności. Choć prokuratura jeszcze w trakcie śledztwa domagała się aresztowania go, mężczyzna do tymczasowego aresztu nie trafił. Zastosowano wobec niego jedynie poręczenie majątkowe.

Akt oskarżenia wobec ginekologa liczył ponad 100 stron. Według śledczych, jego ofiarą padł m.in. nastoletni uczeń szkoły specjalnej. Mężczyzna miał molestować go wykorzystując jego bezradność. Kolejnemu nieletniemu co najmniej dwa razy miał płacić za seks: od 100 do 150 złotych. Ginekolog jest oskarżony także o posiadanie dziecięcej pornografii - to jedyna rzecz, do której przyznał się przed sądem. Nie przyznał się natomiast do jej rozpowszechniania.

Kolejną rozprawę zaplanowano w listopadzie. 58-letni lekarz zostanie przywieziony do sądu z aresztu. Trafił tam pod koniec zeszłego tygodnia. Został zatrzymany przed swoim gabinetem w Gdańsku. Śledczy zarzucili mu molestowanie 13-letniego chłopca z Pomorza i dokonanie nielegalnej aborcji.