Krzysztof Wyszkowski musi przeprosić Lecha Wałęsę i wpłacić 40 tysięcy złotych na rzecz jednej z gdańskich fundacji. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że były działacz Wolnych Związków Zawodowych pomówił eksprezydenta.

Dwa lata temu Wyszkowski w telewizyjnej wypowiedzi stwierdził, że w październiku 1981 r., podczas pobytu w Paryżu, delegacja „Solidarności” oskarżyła Wałęsę o kradzież pieniędzy, które otrzymał od francuskich związkowców. Do tego zdarzenia miało dojść w autobusie na lotnisku tuż przed powrotem do kraju.

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Wyszkowski naruszył taką wypowiedzią dobra osobiste byłego prezydenta. Nakazał mu przeprosiny i zapłatę 10 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia na rzecz jednej z gdańskich fundacji. Wyszkowski odwołał się od tego wyroku.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku żaden ze świadków nie potwierdził, iż doszło do kłótni o pieniądze na lotnisku; żaden z nich też nie widział, by Wałęsa odbierał od Francuzów jakiekolwiek dewizy. Krzysztof Wyszkowski nie złożył jednak broni – już zapowiedział złożenie wniosku o kasację tego wyroku.