Co najmniej 250 tysięcy osób manifestowało wczoraj na ulicach kilkudziesięciu największych francuskich miast. Do protestu przeciwko kandydaturze lidera skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pena w drugiej turze wyborów prezydenckich wezwała tym razem rządząca lewicowa koalicja oraz dziesiątki organizacji antyrasistowskich, trockistowskich i studenckich.

"Wszyscy jesteśmy dziećmi imigrantów. W pierwszym, drugim albo trzecim pokoleniu" – skandowali manifestanci. Przypomnijmy: Le Pen potwierdził, że chce stworzyć swego rodzaju obozy internowania dla nielegalnych imigrantów i demonstrująca młodzież proponuje, żeby to raczej Le Pena internować lub wyrzucić z Francji, a nie obcokrajowców. Razem z lewicowymi organizacjami, studentami i licealistami na ulice Paryża wylegli wczoraj właśnie sami imigranci, głównie z Afryki, którzy nie mają ważnych dokumentów pobytowych a więc przebywają we Francji nielegalnie. Domagają się oni prawa do pozostania nad Sekwaną, gdzie niektórzy z nich żyją z rodzinami czasami już bardzo wielu lat.

foto Marek Gładysz RMF Paryż

07:40