Francuska oferta dla Polski w obszarze energetyki jądrowej będzie miała wymiar strategiczny; oba kraje wspólnie mogą skutecznie zabiegać o właściwe miejsce atomu w europejskiej transformacji - przekonują przedstawiciele francuskich władz.

Francuski rząd jest zdecydowany zaangażować się w dziedzinie energetyki jądrowej w Polsce. To zaangażowanie wpisuje się w długoterminowe partnerstwo, ustanowione w ubiegłym roku podczas bardzo udanej wizyty prezydenta Emmanuela Macrona w Warszawie - oświadczył ambasador Francji Frederic Billet przy okazji oficjalnego otwarcia polskiego biura koncernu EDF.

Należący w 80 proc. do państwa EDF wraca po kilku latach od sprzedania wszystkich polskich aktywów konwencjonalnych. Głównym zadaniem biura ma być przygotowanie dla polskiego rządu oferty realizacji polskiego programu energetyki jądrowej.

Francuski rząd wyznaczył w lutym 2021 r. swojego wysokiego przedstawiciela ds. współpracy jądrowej z Polską, Philippe’a Crouzeta. Jak podkreślał Crouzet przy okazji otwarcia biura EDF, Francja żywo popiera polskie atomowe ambicje, ponieważ potrzeba dwóch silnych krajów Unii, jednego na zachodzie, drugiego na wschodzie wspólnoty, aby "bronić" energii jądrowej w europejskiej rzeczywistości.

Bronić, ponieważ atom ma w UE nie tylko przyjaciół. Dlatego tak ważne jest, aby Francja i Polska współpracowały po to, aby Unia uznała energię jądrową za element absolutnie niezbędny na drodze dekarbonizacji - podkreślił Crouzet.

Jak ocenił, w wymiarze europejskim polski program jądrowy napotka na wiele przeszkód, i na pewno będą kraje, które się mu będą sprzeciwiać. Francja, poprzez swoją pozycję w UE, jest w stanie tutaj pomóc w ramach strategicznego partnerstwa - podkreślił przedstawiciel francuskiego rządu.

Ambasador Billet ocenił z kolei, że oba kraje mają zbieżną pozycję, jeśli chodzi o energię jądrową w taksonomii Zielonego Ładu. I Francja, i Polska znalazły się wśród państw, które zwróciły się do KE o objęcie atomu taksonomią - przypomniał. To dowód na europejski wymiar tego projektu - dodał Billet.

Dlatego, jak zaznaczył Crouzet, francuski rząd uznaje polski projekt za wyjątkową okazję do stworzenia partnerstwa, strategicznego zarówno w wymiarze stosunków dwustronnych, jak i w wymiarze europejskim.

Mamy z polskim rządem podobną wizję, podobną koncepcję atomu jako elementu suwerenności. Bez suwerenności energetycznej nie ma suwerenności, a dziś i dla Francji, i dla Polski bez energii jądrowej nie ma suwerenności energetycznej - tłumaczył wysoki przedstawiciel rządu Francji.

Jak dodał, nie da się podważyć faktów, że energia jądrowa jest zeroemisyjna, a dla krajów, które nie mają dostatecznych zasobów odnawialnych, jak Polska i Francja, jest absolutnie konieczna, by osiągnąć wspólny europejski cel - neutralności klimatycznej w 2050 r.

Dyrektor zarządzający warszawskiego biura EDF Thierry Deschaux podkreślił, że francuski koncern jest jedynym partnerem europejskim, który jest w stanie wpisać się w ambitny polski projekt jądrowy, wykorzystując mocne strony polskiego przemysłu. To więcej niż oferta technologiczno-handlowa. To długoterminowe partnerstwo strategiczne w kluczowych wymiarach. (...) Przy wsparciu rządu Francji zaproponujemy różne narzędzia i opcje finansowania - zaznaczył Deschaux.

Crouzet przypomniał natomiast, że to polski rząd wybierze model finansowania, który odpowiada jego polityce. Natomiast EDF ma tą przewagę, że korzystał już z różnych modeli finansowania, a dodatkowo w planach jest budowa kolejnych reaktorów EPR - sześciu we Francji, dwóch dalszych w Wielkiej Brytanii, a francuska firma złoży też ofertę w Czechach.

Żaden inny potencjalny partner nie może tego zaoferować i zagwarantować długoterminowego partnerstwa. Ani Amerykanie, ani Koreańczycy nie planują budowy dalszych reaktorów tych typów, które chcą zaoferować Polsce - dodał.

Polityka Energetyczna Polski do 2040 przewiduje uruchomienie pierwszego reaktora w 2033 r. Docelowo źródła jądrowe mają mieć moc 6-9 GW.

Termin 2033 uważamy za realny, ale ostatnim dzwonkiem na podjęcie przez polski rząd decyzji będzie koniec roku 2022 - ocenił Thierry Deschaux.