Katowicka prokuratura z pomocą FBI sprawdza, czy amerykański koncern produkujący sprzęt ortopedyczny miał nielegalny fundusz na łapówki dla lekarzy i szefów szpitali w Polsce - informuje "Gazeta Wyborcza". "To największe śledztwo korupcyjne w historii polskiej służby zdrowia" - twierdzi zajmujący się tą sprawą oficer policji.

Objęte tajemnicą postępowanie prowadzą katowiccy śledczy od przestępczości zorganizowanej. Pomaga im kilkudziesięciu oficerów policji. W każdej komendzie wojewódzkiej powołano specjalną grupę operacyjną, która zajmuje się wycinkiem tej skomplikowanej sprawy. W grę wchodzi korupcja ponad 100 osób z 51 szpitali.

Pytany o tę sprawę rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach nie chciał ujawnić "GW" żadnych szczegółów. Powiedział tylko, że postępowanie dotyczy korupcji przy przetargach na dostawy sprzętu medycznego. Z informacji "Gazety" wynika, że chodzi o przetargi wygrywane przez spółkę z branży ortopedycznej Stryker Polska. Prokuratura zainteresowała się nią po sygnałach od FBI. Amerykańskie służby natrafiły na korespondencję elektroniczną polskich pracowników firmy, z której ma wynikać, że przetargi wygrywano dzięki korumpowaniu komisji przetargowych i dyrektorów szpitali. Kwoty łapówek miały wynosić 10 procent wartości rozstrzyganego przetargu. Według "GW" zdarzały się też przypadki, gdy życzliwość medyków uzyskiwano dzięki ofertom egzotycznych wyjazdów.

Policja przeszukała już warszawską siedzibę firmy oraz mieszkania jej przedstawicieli handlowych. Funkcjonariusze zabezpieczyli również m.in. dokumenty przetargowe z 51 szpitali. Na razie trwa analiza zebranych danych. Nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów.

Gazeta Wyborcza