Ruch na krakowskich ulicach paraliżują „elki”. 19 styczna zmieniają się bowiem zasady zdawania egzaminów na prawo jazdy. Dlatego kandydaci na kierowców chcą szybciej uporać się z testami - stwierdza "Dziennik Polski".

Na początku roku w życie wejdą nowe, ostrzejsze przepisy. Zdecydowanie trudniej będzie zdobyć uprawnienia do prowadzenia samochodu czy motocykla.

W efekcie pospolite ruszenie widać na każdym kroku. Ulice Krakowa paraliżują setki wolno jeżdżących "elek". Tłumy przyszłych kierowców walczą codziennie o wolny termin w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego. A w szkołach nauki jazdy prawdziwym hitem są tzw. kursy przyspieszone. Są one droższe, ale zdecydowanie krótsze - trwają ok. 1,5 miesiąca.

Jak wylicza Adam Sawa z MORD, od stycznia do października 2012 roku do egzaminu przystąpiło blisko 40 tysięcy osób, czyli o prawie 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2011 r. A to dopiero początek - podkreśla i przewiduje, że im bliżej będzie stycznia, chętnych będzie coraz więcej.