Cztery osoby zginęły, a jedna została ciężko ranna w eksplozji palestyńskiego samochodu w Strefie Gazy. W nocy izraelskie śmigłowce ostrzelały zakłady pod Gazą. Według izraelskiego wywiadu, były tam produkowane pociski moździerzowe. Nikt nie zginął, spłonęła część fabryki.

Do eksplozji samochodu doszło niedaleko Sufa, przejścia granicznego między Izraelem a Strefą Gazy. Pojazd został rozerwany na strzępy. W pobliżu wraku samochodu znaleziono karabin automatyczny. Nie wiadomo na razie co było przyczyną wybuchu, ani kim byli zabici mężczyźni.

W nocy izraelskie śmigłowce ostrzelały zakłady w miejscowości Dżabalija w północnej części Strefy Gazy, w których - zdaniem wywiadu Izraela - miały być produkowane pociski moździerzowe. Ostrzał nie spowodował ofiar w ludziach, spłonęła natomiast część fabryki. Bezpośrednio przed atakiem izraelska wojskowa rozgłośnia radiowa informowała o palestyńskim ostrzale z pocisków moździerzowych osiedla żydowskiego w Strefie.

foto Archiwum RMF

11:10