Najprawdopodobniej w poniedziałek minister edukacji zdecyduje czy przedłużyć licencję warszawskiej Wyższej Szkole Dziennikarskiej im. M.Wańkowicza. O szkole stało sie głośno kilka tygodni temu, kiedy fundacja założycielska odwołała jej władze.

Z decyzją nie zgodził sie wówczas odwołany rektor i rozpoczął okupację budynku. Nie pomogła nawet interwencja ministra edukacji. Choć Edmunt Wittbrodt przyznał rację fundacji, dwuwładza w szkole trwa. Tymczasem o przedłużenie wygasającej jutro licencji na dziełalność stara się założyciel szkoły. Wniosek fundacji wpłynął do ministerstwa wczoraj. Stare władze twierdzą, że także złożyły taki wniosek podobno już w styczniu, choć ich zdaniem wcale nie jest to konieczne, by szkoła mogła działać.

Na całym zamieszaniu najbardziej tracą studenci. "Co dalej?" – to pytanie najczęściej słychać na korytarzach szkoły. Nieco nadziei daje studentom propozycja Uniwersytetu Warszawskiego, który stołecznym studentom szkoły zaproponował miejsca na studiach wieczorowych i zaocznych – oczywiście płatnych. Rzecznik "Wańkowicza" fakt ten komentuje krótko - "Uniwersytet chce ukraść naszych studentów". Posłuchaj relacji warszawskiego reportera radia RMF, Mikołaja Jankowskiego:

00:50