Dziadek małej Irakijki Jannat, która przeszła w Polsce operację nie chce wracać do Iraku. Obawia się o swoje życie. Basim twierdzi, że został na niego wydany wyrok śmierci, za to co robił ostatnio - był tłumaczem polsko-arabskim w bazie Echo.

Dziadek dziewczynki boi się, bo przed wojną był w armii: Byłem generałem Saddama, a teraz współpracuję z siłami koalicji.

To on namówił polskich żołnierzy, aby pomogli jego wnuczce. Tak też się stało. Jannat przeszła operację ratującą jej życie i może już wracać do mamy. Jej ojciec, który także przyleciał do Wrocławia twierdzi, że jeżeli wojsko przygotuje transport, to wróci do Iraku.

Dziadek dziewczynki chce zostać w Polsce. Nie złożył jednak wniosku o przyznanie statusu uchodźcy. Twierdzi, że jest na to za słaby. On sam w Polsce także przeszedł operację wszczepiania bypassów. Poza tym nie wie, jak się do tego zabrać. To chyba nie do końca prawda, bo jak sprawdziła reporterka RMF FM, już rok temu ubiegał się dla siebie i rodziny o azyl polityczny. Rząd polski odrzucił jednak jego wniosek. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się także, że sprawę jego pobytu w Polsce bada ABW.