Szalejący na drodze kierowca, nawet jeśli znacząco przekroczył dozwoloną prędkość może łatwo wykpić się od kary za to wykroczenie. Kiedy odmówi wskazania, kto kierował pojazdem, tylko dostanie mandat tylko za tę odmowę, ale uniknie otrzymania punktów karnych - pisze "Rzeczpospolita".

"Rzeczpospolita" dotarła do nieopublikowanego jeszcze fragmentu raportu NIK w tej sprawie. Wynika z niego, że skala takich odmów jest wręcz gigantyczna. Aż 40 proc. piratów drogowych złapanych przez fotoradary Inspekcji Transportu Drogowego stosuje ten dozwolony przepisami wybieg.

Tak duża skala odmów wskazuje, że obecne rozwiązania w tym zakresie nie funkcjonują prawidłowo - ocenia NIK.

Więcej informacji na ten temat w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej". Dziennik podaje także informacje o tym, ile wart jest rynek makaronów w Polsce.