Pacjencie, jeżeli po godzinie 18 trafisz na szpitalną izbę przyjęć, licz się z tym, że przy wyjściu dostaniesz rachunek. Szefowie placówek próbują w ten sposób wymóc na pacjentach rezygnowanie ze szpitali jako nocnej czy świątecznej, ostatniej deski ratunku.

Zgodnie z prawem, obowiązek zapewnienia tzw. wieczornej opieki lekarskiej formalnie ciąży na naszych dziennych przychodniach, nawet jeśli są zamknięte. Szpitale jak ten im. Mikołaja Kopernika w Toruniu wystawiają po godzinie 18 faktury, bo NFZ nie płaci im za nocne świadczenia, tylko za dzienne, w dodatku dość skromnie: Izba przyjęć jest finansowana przez fundusz ryczałtowo i otrzymujemy kwotę, która pokrywa około 50-60 procent naszych kosztów.

Gdzie się udać po godzinie 18 powinniśmy się dowiedzieć w naszej przychodni. Tam wskażą nam, która placówka w jej zastępstwie, ma podpisany z NFZ-em kontrakt na świadczenia wieczorne. System informacji jednak nie istnieje, więc wieczorem odruchowo kierujemy się do szpitala właśnie.