"Choć w kraju hula bieda i bezrobocie, to w resorcie pracy w najlepsze trwa karnawał" - bulwersuje się piątkowy "Fakt". Podkreśla, że Władysław Kosiniak-Kamysz rozdał członkom swojego gabinetu politycznego średnio po 15 tysięcy złotych nagród na osobę.

"Łączna kwota wynagrodzeń dla członków gabinetu politycznego wypłacona w 2013 r. wraz z nagrodami i dodatkowym wynagrodzeniem rocznym wyniosła 331 tysięcy 812 złotych" - dowiedział się "Fakt" w resorcie pracy. "Średnia pensja doradcy pana ministra w 2013 roku wynosiła 6273 złote. Średnia nagroda w gabinecie politycznym Kosiniaka-Kamysza wyniosła 15 tysięcy złotych" - wylicza tabloid. Podkreśla, że trudno nie dostrzec tu rozrzutności, zwłaszcza w porównaniu z minimalnymi waloryzacjami rent i emerytur.

"Wśród 5 osób zatrudnionych u Władysława Kosiniaka-Kamysza, są sami działacze PSL, w tym rzecznik prasowy Krzysztof Kosiński (26l.) oraz działacz młodzieżówki ludowców Marcin Horyń (31 l.). Jak widać, ciągle są równi i równiejsi!" - podsumowuje "Fakt".