O krok od tragedii. 43- letni mieszkaniec Suwałk przywiązał się do pocisku moździerzowego i groził, że wysadzi kamienicę w centrum Suwałk. Policja musiała ewakuować kilka rodzin. Negocjatorom udało się przekonać desperata do poddania się.

Około północy policja otrzymała zgłoszenie o tym, że na klatce schodowej siedzi mężczyzna z granatem. Kiedy na miejsce przyjechała policja i saperzy, okazało się, że mężczyzna ma przypięty do ręki pocisk moździerzowy, w którym znajdowało się blisko pół kg trotylu.

Podjęliśmy negocjacje z desperatem w trakcie, których mężczyzna oświadczył, że nie ma nic do stracenia, gdyż jego sytuacja życiowa jest beznadziejna. Udało się przekonać go do zaniechania detonacji i poddania się badaniu lekarskiemu - poinformował rzecznik suwalskiej policji Krzysztof Kapusta.

Mężczyzna trafił na razie do szpitala psychiatrycznego, za groźbę spowodowania katastrofy grozi mu do 12 lat więzienia.