Dariusz Przywieczerski z aresztu śledczego trafił do zakładu karnego. Służba Więzienna wybrała dla niego jednostkę z oddziałem szpitalnym. Służba Więzienna ze względów bezpieczeństwa nie informuje o dokładnym miejscu pobytu 72-letniego dziś "mózgu afery FOZZ".

Dariusz Przywieczerski z aresztu śledczego trafił do zakładu karnego. Służba Więzienna wybrała dla niego jednostkę z oddziałem szpitalnym. Służba Więzienna ze względów bezpieczeństwa nie informuje o dokładnym miejscu pobytu 72-letniego dziś "mózgu afery FOZZ".
Dariusz Przywieczerski (zdj. arch.) / Tomasz Gzell /PAP

Skazany przetransportowany został do innej jednostki penitencjarnej. Nadal sprawowany jest nad nim szczególny nadzór mający na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Cela, w której znajduje się obecnie, podobnie jak w areszcie, w którym przebywał dotychczas, jest monitorowana - powiedziała PAP rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska. Jak wyjaśniła, że do przeniesienia doszło w czwartek.

Odkąd Przywieczerski trafił 8 września do aresztu śledczego, trwała analiza jego stanu zdrowia. Jak ustaliła PAP, właśnie to było powodem wybrania dla niego zakładu karnego z oddziałem szpitalnym.

Wciąż nie wiadomo, czy Przywieczerskiemu na poczet kary pozbawienia wolności sąd zaliczy okres, jaki spędził w areszcie w USA.

Przywieczerski został zatrzymany pod koniec października 2017 roku, czyli 11 miesięcy temu. Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała, że sąd "nie posiada dokładnych informacji o czasookresie, w jakim skazany Dariusz P. pozbawiony był wolności poza granicami kraju. Są one niezbędne do podjęcia ewentualnej decyzji w zakresie zaliczenia na poczet kary".

Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafiły z USA dokumenty dotyczące Przywieczerskiego, ale muszą zostać przetłumaczone na język polski.

Zniknął przed decyzją sądu

Przywieczerski został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie w marcu 2005 roku na 3,5 roku więzienia w związku z wyprowadzeniem z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego 1,5 miliona dolarów. Biznesmen jeszcze przed decyzją sądu pierwszej instancji zniknął i został za nim wydany list gończy.

W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził mu wyrok za pierwszy czyn (wyprowadzenie 503 tys. dolarów) na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności i karę grzywny. W 2009 roku taką samą karę wymierzono mu za drugi z czynów (wyprowadzenie 1 mln dolarów). W 2010 roku stołeczny sąd okręgowy wydał wyrok łączny, skazując Przywieczerskiego na 3,5 roku pozbawienia wolności.

W kolejnych latach (2007-2010) strona amerykańska wielokrotnie żądała uzupełnienia dokumentacji, na której podstawie Przywieczerski miałby zostać wydany Polsce. W 2012 roku, po uprawomocnieniu się wyroku łącznego, Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie zwrócił się do resortu sprawiedliwości o ekstradycję skazanego. Dokumenty te również przesłano do USA, a przez kolejne lata resort musiał udzielać stronie amerykańskiej wyjaśnień.

Dopiero dziesięć lat od wysłania Amerykanom pierwszego wniosku Sąd Okręgowy w Warszawie otrzymał z USA pismo, że ekstradycją biznesmena zajmie się Biuro Prokuratora Federalnego dla Środkowego Okręgu Florydy w Tampie. W lutym 2017 USA informowało, że Przywieczerski może wkrótce zostać aresztowany.

(mn)