Do Sejmu trafiła propozycja zmiany ustawy o odpadach. Jej autorzy chcą, aby za rodzaj odpadu uznany został między innymi obornik. Powodem mają być często występujące na wsiach nieprzyjemne zapachy oraz potencjalne zanieczyszczenie środowiska.
Powstający z odchodów zwierząt oraz ściółki obornik to przede wszystkim tani, naturalny nawóz wykorzystywany między innymi do dostarczania roślinom składników odżywczych. Dla rolników stanowi więc nie odpad, a surowiec wykorzystywany w pracy.
Z drugiej strony składowiska obornika i towarzyszący im zapach mogą negatywnie wpływać na jakość życia mieszkańców wsi, którzy pracują w innych branżach niż rolnicza.
Zgodnie z polskimi przepisami, naturalne i nieszkodliwe substancje powstające w wyniku działalności rolniczej lub leśnej, które są wykorzystywane w rolnictwie, leśnictwie lub do wytwarzania energii z biomasy, nie są traktowane jako odpady. Warunkiem jest jednak, by stosowane technologie nie szkodziły środowisku ani nie zagrażały zdrowiu i życiu ludzi.
Oznacza to, że wykorzystywany jako nawóz obornik formalnie nie jest odpadem i może być składowany oraz wykorzystywany przez rolników.
Autorzy petycji z Fundacji Dobre Państwo zakładają, że produkty uboczne z produkcji rolniczej powinny być uznawane za bioodpady. Wszystko dlatego, że ich składowiska mogą być źródłem brzydkiego zapachu, a w nadmiarze zanieczyszczają one glebę i wodę.
Taka zmiana mogłaby stanowić problem dla rolników, którzy po jej wprowadzeniu musieliby zacząć spełniać warunki magazynowania i przechowywania obornika jako odpadu, co wiązałoby się z dodatkowymi kosztami i formalnościami.
Zamiast uznawać obornik za odpad, należałoby raczej wprowadzić przepisy techniczne dotyczące jego przechowywania, które ograniczyłyby uciążliwości zapachowe i ewentualne zagrożenia dla środowiska - powiedział prof. dr hab. Andrzej Grzywacz z SGGW, cytowany przez forsal.pl.
Propozycją zmiany prawa ma teraz zająć się Sejmowa Komisja do Spraw Petycji.


