Uważam pana Zbigniewa C. i pana Mirosława D. jako osoby niewinne - w taki dość specyficzny sposób minister sprawiedliwości Andrzej Czuma ujmuje się za Zbigniewem Chlebowskim i Mirosławem Drzewieckim. Na polityków PO padł cień podejrzeń w związku z nielegalnym lobbingiem podczas prac nad projektem nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Inicjały nazwisk podaje się tymczasem po postawieniu zarzutów.

Na konferencji prasowej Czuma tłumaczył, dlaczego prokuratura wciąż nie wszczęła postępowania w tej sprawie. Zdaniem ministra sprawiedliwości zawiadomienie CBA o podejrzeniu popełnienia przestępstwa było niekompletne.

Minister sprawiedliwości i prokurator krajowy twierdzą, że w zawiadomieniu złożonym przez CBA zabrakło dokumentów źródłowych i dokładnych stenogramów z podsłuchów. Są natomiast wyrwane z kontekstu poszczególne słowa, łączone trzema kropkami. Nikt średnio przytomny nie weźmie tego za jakikolwiek dowód w jakiejkolwiek sprawie - tłumaczył minister Andrzej Czuma.

Prokurator krajowy Edward Zalewski potwierdzał nieprzydatność materiałów CBA: Są niewystarczające, a dla postępowania przygotowawczego bezwartościowe. Centralne Biuro Antykorupcyjne zostało zobligowane do uzupełnienia dokumentacji w trybie procesowym. Zdumienie jednak budzi fakt, że Andrzej Czuma, mimo że narzeka na braki w materiałach, już wypowiada się o niewinności Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego.

Centralne Biuro Antykorupcyjne zapowiedziało, że w ciągu kilku dni prześle do Prokuratora Generalnego żądane materiały dotyczące nieprawidłowości przy pracach nad ustawą o grach.CBA twierdzi, że materiały, które zostały już przekazane, wystarczają do rozpoczęcia postępowania.