Czteroletni chłopiec w samej bieliźnie błąkał się w nocy z piątku na sobotę po ulicach Świdnicy na Dolnym Śląsku. Dziecko zauważyli mieszkańcy i wezwali policję. Czterolatek trafił do szpitala. Rodzice zostali zatrzymani.

Czteroletni chłopiec w samej bieliźnie błąkał się w nocy z piątku na sobotę po ulicach Świdnicy na Dolnym Śląsku. Dziecko zauważyli mieszkańcy i wezwali policję. Czterolatek trafił do szpitala. Rodzice zostali zatrzymani.
Na szczęście chłopcu nic się nie stało (zdj. ilustracyjne) /Fotototo /PAP/EPA

Dziecko błąkało się po ulicy Łukasińskiego. Jak ustalili policjanci, chłopiec mieszkał niedaleko z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Jego matka była w nocy na imprezie.

Ojciec, który miał pod opieką trójkę dzieci, poszedł jej szukać i prawdopodobnie źle zamknął drzwi. Czterolatek wykorzystał ten moment i wyszedł na ulicę. W domu została jeszcze dwójka dzieci - 18-miesięczne i dwuletnie.

Czterolatek jest pod opieką lekarzy. Nic mu się nie stało. Prawdopodobnie na zewnątrz nie był długo, bo nie doszło do wyziębienia organizmu.

Rodzice zostali zatrzymani. 22-latka i 23-latek byli pod wpływem alkoholu. Mogą usłyszeć zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia.

(abs)