Czterej bracia z Rudy Śląskiej zostali aresztowani przez sąd pod zarzutem czynnej napaści na policjantów. Z butelkami i nożami w rękach zaatakowali funkcjonariuszy, gdy ci zatrzymywali jednego z nich.

Rzecznik rudzkiej komendy Arkadiusz Ciozak powiedział, że do niebezpiecznej sytuacji doszło, gdy policjanci chcieli zatrzymać poszukiwanego przez sąd 22-letniego Dawida G.

Był notowany za kradzieże i miał do odbycia zaledwie 25 dni kary. Został zauważony przez stróżów prawa na ul. Podgórze, w okolicy swojego miejsca zamieszkania. W trakcie czynności rudzianin rzucił się na jednego z mundurowych, wołając do pomocy braci - powiedział aspirant Ciozak.

Jak relacjonują policjanci, Dawid G. i jego trzej bracia w wieku 19, 20 i 23 lat zaatakowali funkcjonariuszy używając butelek i noży, chcąc w ten sposób uniemożliwić zatrzymanie. Na miejsce wezwano kilka dodatkowych patroli i udało się opanować sytuację. Nikomu nic poważnego się nie stało.

Śledczy z rudzkiej komendy zebrali materiał dowodowy, na podstawie którego prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie całej czwórki na trzy miesiące. Sąd uwzględnił ten wniosek. Za czynną napaść z użyciem niebezpiecznych przedmiotów podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia.

Wszyscy czterej bracia byli już wcześniej notowani, za bójki, pobicia i kradzieże i - jak dodają policjanci - są bardzo uciążliwi dla okolicznych mieszkańców.

(j.)