Ponad 5 tys. policjantów, 400 strażaków, a nawet laboratorium chemiczne zmobilizowano z powodu rozpoczynającego się dziś w Bratysławie szczytu George W. Bush - Władimir Putin.

Obaj przywódcy wysyłali w ostatnich dniach jednoznaczne sygnały, że klimat między Kremlem a Białym Domem mocno się ochłodził i rozmowy raczej nie będą należeć do przyjemnych. Oczywiście, wszystko w granicach protokołu dyplomatycznego.

Bush narzekał na niedostatki rosyjskiej demokracji. Putin odpowiadał, że rosyjska demokracja to sprawa Rosji. Bush ganił Rosję za nakładanie knebla wolnej prasie. Putin ostrzegał, że kwestii wewnątrzrosyjskich nie można wykorzystywać do celów politycznych.

Choć atmosfera spotkania prawdopodobnie nie będzie należała do najcieplejszych, o czym może świadczyć skrócenie czasu na oficjalne rozmowy prawie o połowę, bardzo pozytywnie odnoszą się do niego sami Słowacy. Mimo wielu utrudnień w komunikacji, mieszkańcy stolicy cieszą się, że ich kraj wreszcie zostanie zauważony przez świat. Podobnym głosem mówią słowackie media, które podkreślają, że dostrzeżono potencjał gospodarczego tygrysa znad Dunaju.