Do pięciu lat więzienia grozi mężczyźnie, który przestawiając samochód, żeby zrobić miejsce dla śmigłowca ratowniczego, śmiertelnie potrącił dwuletniego chłopca. Do wypadku doszło w niedzielę na terenie gminy Książ Wielkopolski.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że we wtorek Michałowi G. ogłoszono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dwulatka. Mężczyzna przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia. Bardzo żałuje tego co się stało, po tym zdarzeniu był w szoku - powiedział.

W niedzielę ok. południa śremska policja dostała zgłoszenie o śmiertelnym potrąceniu dwuletniego chłopca na terenie prywatnej posesji w gminie Książ Wielkopolski. Do tragedii doszło w czasie spotkania towarzyskiego grupy znajomych.

Przed wypadkiem na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Była potrzebna natychmiastowa pomoc dla osoby ze schorzeniem diabetologicznym - wyjaśnił Wawrzyniak.

Dodał, że Michał G. potrącił dziecko, gdy przestawiał samochód, żeby zrobić miejsce do lądowania dla śmigłowca. Działał w dobrej wierze, żeby nie utrudniać działań ratowniczych, a doprowadził swoją nieostrożnością do zgonu dziecka - powiedział prokurator.

Prokuratura zastosowała wobec Michała G. dozór policji i poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju. Za nieumyślne spowodowanie śmierci dwulatka mężczyźnie grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wypadek autobusu w Warszawie: Kolejne kontrole firm transportowych