6,5 tony sztucznych ogni bez polskich instrukcji obsługi oraz certyfikatów bezpieczeństwa przejęli celnicy z Gdańska. Towar przypłynął do Polski z Chin.

Race i petardy znajdowały się w kontenerze, który zawinął do portu w Gdańsku w połowie listopada. Były zapakowane w 793 kartonach.

Teraz ładunek sztucznych ogni został umieszczony na terenie jednego z gdańskich terminali kontenerowych, w miejscu odpowiednio oddalonym od innych ładunków. Towar czeka na decyzję firmy, która go sprowadziła. Firma ta może zwrócić sztuczne ognie producentowi lub znaleźć odbiorcę w kraju, w którym nie obowiązują standardy takie, jak w Polsce.