Po blisko pięciu latach realizacji program Rodzina 500+ popiera 73 proc. Polaków. 24 proc. jest mu przeciwnych - wynika z badania CBOS. Zdaniem ankietowanych program przyczynił się do poprawy poziomu życia rodzin w Polsce. Mniej zauważalny jest za to jego wpływ na poprawę dzietności.

W kwietniu minie 5 lat od wejścia w życie programu Rodzina 500+. Początkowo świadczenie przysługiwało od drugiego dziecka, a także były wyjątki dla rodzin o niskich dochodach, gdzie przyznawano na każdego malucha. Od 1 lipca 2019 roku jest ono już w pełni powszechnie. PiS reklamował program jako instrument mający na celu poprawę dzietności i redukcję ubóstwa. 

Autorzy badania CBOS w najnowszym raporcie podkreślają, że wprowadzenie programu Rodzina 500+ diametralnie zmieniło postrzeganie polityki państwa wobec rodziny. W badaniach realizowanych od 1996 do 2013 roku działania państwa wobec rodziny oceniane były jako dostateczne lub niedostateczne.

Blisko rok po wprowadzeniu programu politykę państwa wobec rodziny dobrze lub bardzo dobrze oceniała ponad połowa ankietowanych (52 proc.). W marcu 2019 roku, po zapowiedzi rozszerzenia programu na każde dziecko (i innych propozycjach, które znalazły się w tzw. nowej piątce Prawa i Sprawiedliwości), odsetek pozytywnych ocen polityki rodzinnej był rekordowo wysoki, sięgając 62 proc.

Co Polacy cenią, a czego nie

Obecne - jak zaznaczono - opinie o polityce rządu wobec rodziny są już mniej entuzjastyczne, choć nadal dobre. Podobnie jak w latach 2017-2018 blisko połowa dorosłych Polaków (49 proc.) dobrze ocenia politykę wobec rodziny. Przybyło jednak osób oceniających ją jako niedostateczną (z 7 proc. w marcu 2019 r. do 17 proc. w lutym 2021).

Badanie pokazuje, że postrzeganie polityki państwa wobec rodziny zależy w głównej mierze od poglądów politycznych i szerzej - od orientacji światopoglądowej. Działania na rzecz rodziny podejmowane przez państwo doceniają przede wszystkim osoby deklarujące poglądy prawicowe (33 proc. ocenia je bardzo dobrze, 41 proc. - dobrze). Z wyraźnie większą rezerwą przyjmują je badani identyfikujący się z lewicą (42 proc. działania rządu uważa za dostateczne, 31 proc. - za niedostateczne). Ponadto zadowoleniu z polityki państwa wobec rodziny sprzyja częsty udział w praktykach religijnych.

Opinie na ten temat różnicują także podstawowe cechy społeczno-demograficzne respondentów. Lepiej niż przeciętnie politykę państwa wobec rodziny oceniają osoby w wieku 55 plus, z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym, o miesięcznych dochodach per capita poniżej 2000 zł i mieszkańcy wsi. Najbardziej krytyczni są ludzie młodzi (zwłaszcza poniżej 25 lat), osoby najlepiej wykształcone i sytuowane, mieszkańcy największych miast - liczących co najmniej 500 tys. ludności.

Z kolei korzystanie z programu Rodzina 500+ w ograniczonym zakresie różnicuje opinie o polityce państwa wobec rodziny. Z badania wynika, że generalnie rodzice i opiekunowie dzieci do 18 lat, korzystający z programu, oceniają politykę rodzinną państwa podobnie jak niemający dzieci. Szczególnie dobrymi ocenami działań rządu na rzecz rodziny wyróżniają się jedynie rodzice (lub opiekunowie) co najmniej trojga dzieci.

Dla porównania w lutym 2016 roku, a więc na krótko przed wejściem w życie 500+, wprowadzenie świadczenia wychowawczego (w zaproponowanej wówczas formie) popierało 80 proc. badanych, a przeciwnych mu było 15 proc. Obecnie poparcie dla programu (w rozszerzonej od lipca 2019 roku formule) wyraża ogółem 73 proc. badanych. Przeciwna mu jest blisko jedna czwarta (24 proc.) ankietowanych.

Rośnie przekonanie, że świadczenie powinno trafiać jedynie najbiedniejszym

Autorzy badania zwracają uwagę, że przed wprowadzeniem 500+ i później społeczne kontrowersje budził brak limitu dochodów uprawniających do pobierania świadczenia wychowawczego. Badanie pokazuje, że powszechny charakter świadczenia wywołuje rozbieżne opinie także obecnie.

Blisko dwie piąte ogółu badanych (37 proc.) uważa, że powinno być ono wypłacane wszystkim wychowującym dzieci - niezależnie od dochodu. Pozostali sądzą najczęściej, że świadczenie wychowawcze powinno przysługiwać słabo i średnio sytuowanym rodzinom (38 proc.). Ponadto z biegiem czasu rośnie odsetek osób przekonanych, że powinno być ono wypłacane jedynie rodzinom najbiedniejszym (10 proc. w 2016, 16 proc. w 2017 r. i 20 proc. obecnie).

Opinie w tej kwestii różnicuje przede wszystkich korzystanie z programu. Osoby wychowujące dzieci i pobierające świadczenie wychowawcze częściej niż niemający dzieci popierają powszechny charakter świadczenia. Ponadto, im więcej dzieci, tym częstsze opinie, że świadczenie powinno przysługiwać na wszystkie dzieci, niezależne od dochodów rodziny.

Sporo badanych spotkało się z nieprzychylnymi komentarzami wobec beneficjentów

CBOS zapytał także respondentów o zauważane przez nich skutki programu. Z badania wynika, że po blisko pięciu latach realizacji programu postrzeganie jego społecznych skutków nie zmieniło się znacząco. Badani najczęściej zauważają pozytywny wpływ 500 plus na budżety gospodarstw domowych z dziećmi - możliwość swobodniejszego gospodarowania pieniędzmi przez rodziny otrzymujące świadczenie wychowawcze (ogółem 36 proc. respondentów deklaruje, że znają osobiście osoby, których to dotyczy lub sami są w takiej sytuacji) oraz znaczącą poprawę sytuacji dzieci z ubogich rodzin (ogółem 33 proc.).

Mniej osób (18 proc.) deklaruje, że zna przypadki niewłaściwego wydawania świadczenia, przy czym ocena tego, co jest właściwym, a co niewłaściwym sposobem wydawania otrzymywanych pieniędzy. W raporcie zaznaczono, że jeszcze przed wejściem w życie programu wyrażano obawy co do jego możliwego negatywnego wpływu na rynek pracy z powodu dezaktywizacji zawodowej kobiet. Jak podaje CBOS, 16 proc. respondentów zetknęło się w swoim otoczeniu z przypadkami rezygnacji matki lub ojca z pracy zawodowej w związku z otrzymywaniem świadczenia wychowawczego.

Ogółem nieco więcej niż co dziesiąty badany (11 proc.) zauważa pronatalistyczny efekt programu i deklaruje, że zna osobiście przypadek lub przypadki, w których wprowadzenie świadczenia wychowawczego wpłynęło na podjęcie lub przyspieszenie decyzji o pierwszym lub kolejnym dziecku.

Co piąty ankietowany (20 proc.) wśród negatywnych zjawisk towarzyszących programowi, z którymi zetknął się osobiście (które dotyczą jego lub znanych mu osób), wymienia niechętne reakcje, nieprzychylne komentarze, z jakimi spotykają się korzystający z programu Rodzina 500+.

Zdaniem autorów badania szczególnie interesujące wydaje się postrzeganie skutków programu plus przez jego beneficjentów. Jeszcze częściej niż ogół ankietowanych zauważają oni pozytywne efekty programu, przede wszystkim poprawę poziomu życia - możliwość swobodniejszego gospodarowania pieniędzmi i poprawę sytuacji dzieci z ubogich rodzin. Stosunkowo często zauważają pronatalistyczny rezultat programu - podejmowanie lub przyspieszanie decyzji o pierwszym lub kolejnym dziecku.

O wpływie programu na podniesienie poziomu życia i decyzje prokreacyjne mówią przede wszystkim rodzice (lub opiekunowie) co najmniej trojga dzieci. Korzystający z 500 plus mniej więcej równie często co ogół badanych deklarują styczność z takimi sytuacji, jak rezygnacja któregoś z rodziców z pracy zawodowej czy niewłaściwe wydawanie pieniędzy z programu, z reguły nie dotyczą ich one jednak osobiście.

Spora część rodziców (od 20 proc. do 30 proc. w zależności od liczby dzieci) deklaruje, że oni sami lub ich znajomi zetknęli się z niechętnymi reakcjami, np. nieprzychylnymi komentarzami pod ich adresem osób niekorzystających z programu.

W lutym 2016 r. tylko niespełna co trzeci badany (32 proc.) przewidywał, że program będzie traktowany priorytetowo i realizowany przez lata. Wraz z upływem czasu przybywało osób przekonanych, że będzie on kontynuowany. Obecnie, mimo pandemii i zwiększonych wydatków publicznych, m.in. na pomoc firmom i pracownikom dotkniętym skutkami ograniczeń, o kontynuacji programu przekonana jest ponad połowa (52 proc.) dorosłych Polaków.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Badanie zrealizowano od 1 do 11 lutego 2021 r. na próbie liczącej 1179 osób (w tym: 44,3 proc. metodą CAPI, 40,1 proc. - CATI i 15,6 proc. - CAWI).