Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia firmy CAM Media na dziennikarzy "Wprost". Tygodnik zasugerował, że minister transportu Sławomir Nowak pomagał właścicielom firmy w zdobywaniu rządowych kontraktów. Właściciele donieśli więc do prokuratury, że z powodu publikacji spadła wartość ich spółki na giełdzie.

Śledczy uznali, że dziennikarze "Wprost" dochowali należytej staranności i nie doszukali się przestępstwa w sprawie publikacji dziennika.

Przypomnijmy, że mowa o artykule zatytułowanym "Nowak - złote dziecko Tuska", gdzie między innymi opisana została znajomość ministra z Adamem Michalewiczem, wiceprezesem CAM Media, oraz wizyty Nowaka w ekskluzywnym klubie, który firma prowadziła w czasie Euro 2012. Minister transportu miał bawić się w towarzystwie osób z CAM Media i nie płacić rachunków. Dziennikarze tygodnika zauważyli też, że Nowak nosi bardzo drogie zegarki, których nie uwzględnił w swoich oświadczeniach majątkowych.

Autorzy artykułu napisali również, że w ostatnich latach CAM Media wygrała przetargi na kilka dużych projektów dla różnych ministerstw, między innymi na zorganizowanie blisko 60 konferencji związanych z naszą prezydencją w Unii Europejskiej.

Nowak i CAM Media zaprzeczają

Kilka dni po publikacji tygodnika "Wprost" oświadczenia dementujące zawarte w tekście sugestie opublikowali zarówno Sławomir Nowak, jak i prezes CAM Media Krzysztof Przybyłowski. Minister transportu podkreślił: Nigdy nie ułatwiałem ani nie pomagałem w prowadzeniu biznesu, zdobywaniu zleceń lub kontraktów firmie CAM Media ani żadnej innej firmie.

Z kolei w oświadczeniu firmy CAM Media czytamy między innymi, że "kontrakt na obsługę polskiej Prezydencji w UE CAM Media S.A. uzyskała w drodze przetargu jako członek Konsorcjum trzech firm. W ramach Konsorcjum Spółka odpowiadała za budżet około 10,8 mln zł". Firma napisała w oświadczeniu również o przetargach organizowanych przez resort rozwoju regionalnego. CAM Media S.A. wzięła w sumie udział w 5 postępowaniach przetargowych, organizowanych przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Trzy z nich firma wygrała, a dwa przegrała. Ostatni przegrany przetarg miał miejsce w 2013 roku. Spółka odwołała się od decyzji Komisji Przetargowej MRR do Krajowej Izby Odwoławczej. Niestety bezskutecznie - czytamy w dokumencie.